Archiwum grudzień 2007


gru 13 2007 och
Komentarze: 0

pewnej zimowej nocy urodziłam dziecko. żeby to uczcic zaczęłam używać czasami znaków przestankowych.

po prostu posmarowali moj brzuch jodyną i rozpięli jak motyla na stole a potem otworzyli mnie szarpneli kilka razy i wyjeli ją ze mnie. wolałam wtedy żeby została w środku, w ogóle bardzo polubiłam swój brzuch. pod koniec był tak napięty że aż się błyszczał. czasem Weronika, któa wtedy była dziwnym ruchomym stworkiem wypychala kolano lub łokieć bo było jej już ciasno. to były takie momenty które znałam z filmów, czyli nalezało się zarumienić westchnąć i powiedzieć kochanie och zobacz kopie.

no więc tego dnia Ona nie kopała i ogólnie nie za wiele się ruszała, pewnie oszczędzała siły. kilka niekorzystnyh zbiegów okoliczności spowodowało że zamiast świadomego rodzinnego porodu siłami natury leżałam na tym łózku niczym cesarzowa i drżałam tak że metalowy stół dzwonił i brzęczał, a ja z rozpiętymi ramionami i maską z tlenem wyobrażałam sobie że lecę samolotem.

kiedy ją wyjęli ,zamiauczała śmiesznie. była zdrowa i zawinięta w biały rożek kiedy mi ją przyłożeli policzkiem do policzka. zdziwiło mnie że w ogóle nie pachniała, a może i pachniała tylko jakoś tak chemicznie. ręcę miałam wciąż przywiązane więc próbowałam ją pogłaskać policzkiem i oczami powiedzieć że się cieszę że jest ze mną tylko to drżenie mi przeszkadzało

 drżenie przeszkadzało mi jeszcze trzy godziny a kolejne pięć usychałam z pragnienia i tęsknoty leżąc zgodnie z zaleceniem lekarzy na wznak. zabrali ją wtedy od razu na osiem godzin a ja leżałam bez ruchu na wznak i słuchałam brzęczenia mojego łózka spokojnych oddechów dwóch innych kobiet i od czasu do czasu postękiwania ich dzieci. jestem pewna że ją słyszałam ! słyszałam jak miauczała na korytarzu i chciałam po nią iść ale jeszcze nie czułam nic od pasa w dół

to dziwne nie mogłam tego nazwać miłością to był taki piękny czysty instynkt atawizm byłam jak kotka która pragnie polizać szorstkim języczkiem grzbiecik swego potomstwa

short_nails : :